Także się w nie wpatrywała, nie wiedziała gdzie teraz wyruszyć. Zaczęła wodzić wzrokiem po innych częściach miasta, tak bardzo blisko a jednocześnie daleko.
- Nie wiem ... - Ruszyła przed siebie ze złożonymi skrzydłami, krok za dach ... i spokojnie unosząc się w powietrzu przeniosła na drugi. Krawędzie jej łap delikatnie falowały na wietrze.