Czasy zimnej wojny! Pomóż obalić rządy Złego Władcy!
Użytkownik
- Niestety nie wygasła. Mimo że stracili główny okręt zostało im wiele stoczni oraz statków produkcyjnych.
Offline
Użytkownik
- Ciągle nas ścigają. Znaczy. już tylko Indira.
Offline
Użytkownik
- Tak. Zniszczyć ich...
Ind: Nawet za cenę życia...
Offline
Smok stał przez chwilę w milczeniu. Gdy się odezwał jego głos słabo brzmiał.
~~ Czy zemsta zawsze jest najlepszym rozwiązaniem? ~~
Zand powoli otworzyła oczy. Wreszcie. Położyła się na plecach i wpatrując w sufit zaczęła analizować treść snu. Ta smoczyca z jej snu, to prawie na pewno Czarnokryształowa. Ona naprawdę ma w swojej głowie coś tak... nie- nienaturalnego? Walki na arenie są zazwyczaj traktowane jako sport, występują już od zamierzchłych, starożytnych czasów. Chociaż ten smok z którym walczyła nie wydawał się być tylko fanatykiem sportowej rywalizacji, coś w jego oczach, a może brak tego czegoś... Brrr. I ten rubin. Skąd się tam wziął rubin, rubiny są czerwone, nie czarne.
Ostatnio edytowany przez Virllanda (2013-06-15 08:50:12)
Offline
Użytkownik
Ind: W tym przypadku... Tak...
- Gdy zabiją Indira kontynuują wyniszczanie światów... Zaczną od zniszczenia tego...
Ind: A ja już nie mam jak uciekać... Światostatek ten którym tu przylecieliśmy po przybyciu został podzielony na moduły które zostały ukryte.
Offline
Pokiwał powoli głową i smętnie westchnął. Tyle nienawiści jest na świecie...
Smoczyca przekręciła się na bok spoglądając na kryształ w pojemniku. Wbiła w niego uważne spojrzenie. W ostatniej części snu Kryształowa zemdlała, upadła. Czy to co dzieje się z nią oddziałuje też na kryształ? I czy działa też w drugą stronę? Poraziła słoiczek sporym ładunkiem elektrycznym oczekując na jakąś reakcję.
Ostatnio edytowany przez Virllanda (2013-06-15 12:48:33)
Offline
Użytkownik
Ind: Co innego mam robić. Będę się ukrywał... Zniszczą ten świat... Najlepiej dla mnie jest by z nimi walczyć.
Offline
Zadneria westchnęła, rozejrzała się po wnętrzu pojazdu. Widziała Ivenira i Indira, ale zachowywali się tak jakby jej nie zauważali, ich wzrok kierował się gdzieś daleko... Wstała natychmiast odczuwając tępy ból głowy. Przed oczami zrobiło się jej na chwilę ciemno, przetrwała ją w bezruchu. W wolnym tempie podeszła do smoków i tyknęła je w ramiona.
Offline
Użytkownik
- Indir. Ktoś chyba chce porozmawiać z tobą w normalnym świecie...
Ind: Dobra... Tylko jest problem... NIE MAM WŁADZY NAD CIAŁEM JESZCZE!!!
Offline
Użytkownik
- Nie...
Offline