Czasy zimnej wojny! Pomóż obalić rządy Złego Władcy!
G: Miło mi... - Spojrzał znów na Sheza. - Hm.. Czyli nienawidzisz Melfiora tak? No cóż... Lepiej, żeby pogadać w mieście, tu może być trochę niebezpiecznie... - Powiedział. Dwa smoki z grupy podesżły do Amiry i spojrzały na nią chcąc ją podnieść.
A: Gh... - Spojrzała na smoki i zrobiła głupią minę.
Offline
Smoki wzięły Amirę. Smoczyca patrzała na smoki nieprzytomnym wzrokiem.
G: Dobrze... - Przytaknął i wzbił się w powietrze. Ruszył ku Miastu wraz ze smokami.
//Przenosiny do Ratusza//
Offline
Użytkownik
* Kilka minut po tym wydarzeniu przybył Inidr. Przechadzając się po łąkach rozmyślał. Tyle lat go szukałem. Do tej pory nic nie znalazłem. To już nie ma sensu. "Przeszukując trupy" O... a to co. Kartka ze starymi rozkazami. "upuścił kartkę". Więc to on. On mi zrujnował życie. ZABIJĘ CIĘ Melfiorze. ZABIJĘ CIĘ. Będziesz żałował. Bardzo żałował. *
*szelest w krzakach*
-kto to?
*głośniejszy szelest*
-nie zbliżaj się
* z krzaków wyskakuje smok i wbija kolec w ciało Indira*
-NIE * zaczyna płonąć* Kim jesteś * uderza ostrzem z ogona raniąc atakującego *
- nie pamiętasz mnie?
- ten głos. NIE TO TY. ZABIJE CIĘ. *uderza z furią*
- Nie zabije.... *mdleje*
- Zabije cię. Nie jestem zbyt osłabiony. *pada na ziemię* Muszę dostać się do miasta. *czołga się*
Offline
Użytkownik
- Jednak go zabiłaś. Jakby nie wystarczyło że go oszukali. Mogłaś go oszczędzić.
Offline
- jego śmierć była krótka i bezbolesna. Nie byłoby mu to zapewnione, gdyby jego pracodawcy go spotkali. - jej spojrzenie było pełne chłodnej kalkulacji- Teraz są niepewni, nie wiedzą czy żyjemy czy nie. Nie zaprzątaj tym sobie głowy, teraz mamy schwytać kogoś o ile się orientuję bardziej niebezpiecznego. Powiesz mi coś więcej o nim, o jego elemencie, stylu walki?
Ostatnio edytowany przez Virllanda (2013-05-05 07:51:33)
Offline
Użytkownik
- Więc jego elementem jest cień. Uwielbia walkę wręcz. Stara się bić jak najmocniej i jak najpoważniej zranić. Najłatwiej go w czasie walki okrążyć i od tyłu uderzyć.
Offline
Użytkownik
- No nie wiem. Może będzie sam lecz przy tym będzie walczył zawzięcie.
Offline
Użytkownik
- Czekaj. Coś słyszałem. * staje się niewidzialny *
* z krzaków wyskakuje smok *
- Dobra gdzie on jest ?!?!
Offline
Zanderia wyczarowała wokół siebie i Indira pole ochronne. Starając się zachowywać spokój zwróciła się do nieznajomego:
- On? Jaki on? - zrobiła skołowaną minę, w międzyczasie wysyłała wiązki energii mające przytrzymać smoka, gdyby zdecydował się na ucieczkę. Kontynuowała niedbałym tonem- Ja tu tylko przelotem jestem, nie chcę się w nic wplątywać...
* Spróbuj go zajść * przekazała Indirowi w myślach
Ostatnio edytowany przez Virllanda (2013-05-05 07:54:43)
Offline